Nauki Mistrza Kodo Sawaki

Kodo Sawaki został uznany w Japonii za największego mistrza tego wieku. To ten, który dał pozwolenie mojemu Mistrzowi na przekaz w Europie. Odpowiedzialny za Eihei Ji, klasztor Dogena. Chciał, żeby Deshimaru zajął jego miejsce na tronie Dogena, jednak Deshimaru wolał przyjechać do Paryża. Te nauki, które posiadamy od Kodo Sawaki pochodzą z notatek, które miał on w swoim notesie i które dał mojemu Mistrzowi, zanim ten opuścił Japonię. Czasami są to streszczenia konferencji.

Oto jedno z nich.

W dzisiejszych czasach każde zgromadzenie zazen albo każdy mistrz, który przekazuje swoje prawa, sygnalizuje swoją obecność poprzez tabliczkę. Dawniej w Indiach wznoszono chorągiew, flagę. Teraz w niektórych regionach możemy zobaczyć falujące na wietrze kolorowe wstążki, pozostałość po dawnych czasach. Dzisiaj wciągnięcie sztandaru prawa i ustalenie prawdziwej doktryny oznacza w naszym nowoczesnym języku: opowiedzieć swoje własne doświadczenie obudzenia. Ci, którzy mówią o prawie, a sami tego nie doświadczyli, są papugami. Papugami… kolorowymi.

Cytują to, co należy do innych, jak słowniki. Nauczanie prawa to opowiadanie tego, czego osobiście doświadczyliśmy. To jest bardzo ważne. Podczas całego dnia powtarzamy gotowe formuły, które niczego nie znaczą. Np.: „czuję się dobrze, dziękuję”, podczas, gdy wszystko jest źle. Rzadko jesteśmy świadomi tego, co mówimy. To są słowa, które odzwierciedlają jedynie same siebie. Kto może wiedzieć, co idzie we właściwym kierunku a co nie, co jest dobre, a co złe. Lekarstwo staje się trucizną, a trucizna lekarstwem. W dzielnicy Gion w Kioto Ikio Osho miał uczennicę prostytutkę wysokiej klasy, o imieniu Czikokutaj. Potem, kiedy urzeczywistniła ona, że piekło nie istnieje i że była buddą, wszyscy klienci wychodzili od niej oświeceni i następnie stawali się cnotliwymi praktykantami. Zależy, jak to rozumieć.

Często słyszę, jak ludzie mówią, że wolą takie ciasto z fasoli słodkiej albo inne, ale wszystkie rzeczy są dobre takie, jakie są. Jeśli nie mamy innej fasoli, jesteśmy bardzo zadowoleni, jedząc taką jaką mamy. Więc co jest dobre, a co złe? Dawno temu podróżowałem pociągiem przez Kansai i pamiętam, że zobaczyłem w lokalnej gazecie, gdzie mówiono o znaczącej ilości sardynek złowionych w morzu Izu i korzyściach, jakie z tego płynęły, zdjęcie przedstawiające plażę, która zatonęła w sardynkach. Sardynka uważana jest za zwykłą rybę, ponieważ występuje bardzo obficie w naszych morzach. Gdybyśmy łowili ją tylko raz w roku, nikt nie wątpi, że wydawałaby się dużo lepsza. Pstrąg jest bardzo ceniony, ponieważ jest okazem rzadkim. Co było dalej – nie warto mówić, bo była to historia o sardynkach.

Dobre czy złe, to są wartości konceptualne i względne, które same w sobie nie istnieją. Tak samo jest z prawdą i iluzjami. Nie ma dobra bez zła. Jedynie karma człowieka produkuje dualizm i determinuje, co jest dobre a co złe.

Co cieszy tych malutkich ludzi w ich maleńkich światach? Lubią miło spędzać czas, dostawać prezenty. Uważają, że narodziny są szczęśliwym wydarzeniem, choć może to być wielkie nieszczęście, jeśli dziecko urodzi się niepełnosprawne albo jeśli stanie się chuliganem. Uważamy, że małżeństwo jest powodem do gratulacji, ale nie może być dobrym małżeństwo z nieznanym pijakiem. Więc cierpienie i radość są pojęciami relatywnymi, zmiennymi i mylnymi. Nic nie pozwala powiedzieć z pewnością, że dane wydarzenie jest szczęśliwe, a inne nieszczęśliwe. Dobro zawiera w sobie zło i odwrotnie. Tak jak życie niesie w sobie śmierć. Tak więc dobro i zło nie mają same w sobie istnienia. Dlatego to , co powiedział Shinran staje się jasne: nie trzeba zyskać sławy z powodu cnót ani bać się zła. Wszyscy ludzie bez wyjątku nie są ani dobrzy, ani źli.

Pozostańmy w kontakcie

Zapisz się na nasz Newsletter

Chcesz otrzymywać informacje o nowych naukach, artykułach i wydarzeniach? Zapisz się do naszej listy mailingowej!